Relacja z Nocy Duchów – 15.11.2013

18.11.13

DSCF211615 listopada biblioteka we Lwówku nieprędko zamknęła swe mury. Wszystko za sprawą imprezy zorganizowanej w ramach cyklu “Biblioteka Nocnych Marków”. Tym razem uczestnicy mieli pełne ręce roboty od 20.00 do 24.00. Scenariusz spotkania został zbudowany wokół istotnych dni przypadających w listopadzie tak, by stworzyć Listopadowy Kalendarz Polski. Wieczór rozpoczęła więc prezentacja pokazująca zwyczaje i obrzędy związane z obchodami święta zmarłych wzbogacona o przekaz dotyczący innych krajów, co pozwoliło wypełnić pierwsze dni listopadowego kalendarza. Zaduszki skłaniają do różnych refleksji związanych z naszymi przodkami także tymi legendarnymi, stąd jedno z zadań wiedzowych i interdyscyplinarnych zarazem  opierało się na niedawno wydanej książce “Duchy Polskich Miast i Zamków”. Było to jedyne odwołanie do duchów podczas tego wieczoru.  Po gimnastyce umysłu przyszedł czas na zajęcia manualne. W listopadzie swój dzień mają także święci, zatem każdy z uczestników po przeczytaniu informacji o swoim patronie musiał wykonać jego figurkę, co przysporzyło wiele emocji. Po zaznaczeniu 1 i 2 listopada przyszedł czas na akcenty niepodległościowe. Zadanie związane z 11 listopada polegało na wykonaniu jak największej liczby biało-czerwonych kokard w przeciągu 15 min. Wreszcie któż z nas nie kojarzy listopada z andrzejkami. Uczestnicy “Biblioteki Nocnych Marków” mogli sobie powróżyć, bynajmniej w tradycyjny sposób – żeby się dostać do wróżby trzeba było ustrzelić balona. Na koniec zmagań przyszła pora relaksu przy książce “Bracia Lwie Serce”, która dotykając spraw ostatecznych wpisała się tematykę spotkania, a o północy pojawili się rodzice, by odebrać swoje zmęczone rywalizacją pociechy. Świetną konkluzją pasującą do przebiegu i wymowy piątkowego przedsięwzięcia są słowa Andrzeja Sapkowskiego, które zresztą wybrzmiały w jednym momencie „Możemy nosić chińskie ciuchy, jeździć czeskimi autami, patrzeć w japońskie telewizory, gotować w niemieckich garnkach hiszpańskie pomidory i norweskie łososie. Co do kultury, to jednak wypadałoby mieć własną”. I trzeba to młodym ludziom wkładać do głów chwytając się różnych sposobów i kanałów dotarcia do nich.

FOTORELACJA: